Bóg jest
Kiedy mówię Bóg, nie mam na myśli postaci z żadnej religii i nie jestem związana z żadną religią.
Kiedy mówię Bóg, mam na myśli – no właśnie, nie jest łatwo wyrazić słowami doświadczenie Boga, bo tego każdy z nas doświadcza indywidualnie i jest to właściwie nieuchwytne słowami.
Kiedy mówię Bóg, mam na myśli Źródło Wszystkiego Co Istnieje, Energię Twórczą. Życie jest utkane z boskiej energii, czyli Wszystko, całe Istnienie.
Kiedy mówię Bóg, mam na myśli Miłość, cudowne otulenie Miłością...
Ta wielka energia stwórcza może przejawić się nam, istotom ludzkim w postaci, która jest dla nas do przyjęcia i to są bardzo intymne, niewyobrażalnie piękne spotkania. Kiedyś nazywaliśmy je mistycznymi. W moim doświadczeniu tak jest i wiem, że jest to dostępne dla każdego z nas.
I powtórzę za Aleksandrem Deyevem:
zdjęcie: kazuend Unsplash
Ja w Boga nie wierzę, ja Boga doświadczam.
Uwielbiam to stwierdzenie, bo bardzo dobrze oddaje to, co i ja czuję. To niewypowiedziana radość i poczucie szczęścia móc czuć Jego obecność. Czasem to błogość i uniesienie, a czasem to cudowny spokój w sercu i poczucie, że On jest. Zawsze to odczucie wielkiej Miłości, którą trudno oddać słowami. I zawsze jest to baaardzo przyjemne.
Wyrosłam w tradycji kościoła katolickiego. Jako nastolatka byłam nawet w grupie oazowej, którą prowadził bardzo fajnie pewien ksiądz Jezuita. Ale wtedy, odcięta od siebie i kontaktu z Duszą, niewiele rozumiałam i właściwie niczego nie odkryłam.
Dopiero kiedy poczułam Duszę, poczułam też Boga.
Może taką ścieżkę można by nazwać duchowością uniwersalną lub naturalną. Myślę, że każdy w pewnym momencie życia zadaje sobie fundamentalne pytania dotyczące tego, kim jesteśmy i o co chodzi w tym życiu. I każdy z nas, świadomie lub nie, czuje tęsknotę serca za spełnieniem...